Zakopane lipiec 2022
Zakopane lipiec 2022
Zakopane lipiec 2022 czyli spontaniczna podróż w nasze polskie Tatry. Zwiedzanie zaczęliśmy od wjazdu kolejka na Gubałówkę. Bilety zakupiliśmy sobie dzień wcześniej przez internet. Wjazd kolejką to tylko 3 minuty ale widoki są piękne a przede wszystkim jakie przeżycie!!! Niby krótko, niby zwykły wagonik ale ile frajdy.
Byliśmy pierwszymi pasażerami więc cała Gubałówka przez chwilę należała tylko do nas. Było bardzo wcześnie rano ale słoneczko już zaczynało świecić tyle, że góry spowijały chmury.
Mimo zachmurzenia widoki i tak zapierają dech w piersi. Jest to miejsce majestatyczne, w którym człowiek się zatraca. Tatry chyba hipnotyzują człowieka swoją piękną aurą.
Bardzo spodobało nam się miejsce tzw plaża gdzie można się opalać na leżakach czując pod stopami piasek. Czyż to nie cudowne móc leżeć na pasku i patrzeć się na góry? Czego chcieć więcej?
Z Gubałówki podziwialiśmy również panoramę miasta Zakopane. Widać w oddali skocznie. Czuliśmy się tam razem bardzo szczęśliwi.
Skorzystaliśmy również z restauracji na Gubałówce. Ceny może nie są wygórowane to asortyment nie zachwyca. Fajne jest to, że jedliśmy patrząc się na góry.
Moja druga połówka zamówiła sobie gofra z bitą śmietaną i owocami. Czy widzicie na tym gofrze bitą śmietanę??? Otóż nie! Zabrakło śmietany! Nie pozostało nam nic innego jak zjeść gofra suchego z owocami. Ale muszę powiedzieć, że ogólnie gofry były smaczne więc polecam.
Po dwóch godzinach zaczęli masowo schodzić się turyści wić postanowiliśmy zjechać i wyruszyć dalej…
Samochód zostawiliśmy na parkingu przy Gubałówce a sami wyruszyliśmy na Krupówki.
Wcześnie rano już na Krupówkach były tłumy. Same w sobie mają coś fajnego ale to nie jest to samo miejsce co 20 lat temu. Po obu stronach deptaka widzimy tylko sklepy. Ogólne wrażenie mieliśmy takie, że jesteśmy w galerii handlowej tyle, że pod gołym okiem. Nam się to nie spodobało. Ale nie zwracaliśmy na to uwagi i szukaliśmy miejsc, które są piękne lub warte sfotografowania.
Są takie piękne miejsca gdzie między domami widać Gubałówkę a winnych miejscach Tatry.
Na koniec naszej krótkiej podróży zwiedziliśmy też Muzeum Tatrzańskie. Każdy turysta musi odwiedzić to miejsce.
Następnym razem zabierzemy ze sobą Elizę czyli Polskiego Owczarka Podhalańskiego.